Już tylko 5 dni do mojego święta w St. Agreve. Dzisiaj w porannej gazecie znalazłam też święto jabłka. Naprawdę w tym roku obrodziło nam tymi cudownymi świętami. Oglądając Wasze blogi, aż pękam z dumy i zazdrości, jak patrze na te niesamowite pomarańczowe zdjęcia moich ukochanych dyniowatych.
Odkąd mam tę gazetę, a to już - oj, będzie 5 lat - podoba mi się ten halloweenowy obrus. Może i Wam przypadnie do gustu. Rzecz prosta i jakże urokliwa, wykończona dużą fioletową taśmą z wyszytymi prostymi napisami i ozdobiona filcowymi, przepięknymi dyńkami.
Sam urok na jesienne spotkanie lub obiad z dyniową zupą.
W naszej kulturze powoli zagnieżdżają się tradycje innych krajów.
Zupełnie nie wiem jak jest z tym we Francji, ale sprawdzę i dam znać.
Myślę, że dzieci z całą pewnością będą zachwycone takimi wesołymi ozdobami...
Najpierw kasztany, teraz dynie i jeszcze o święcie jabłka wspominasz, chyba muszę zacząć obchodzić je wszystkie, bo ślinka cieknie do ust na widok tych wspaniałości, a łasuchem jestem strasznym.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odwiedziny. Niestety święto dyni odwołane z powodu nawałnicy zimy... aż mi się chce płakać.
Usuń