piątek, 30 października 2015

Salon Patchworku i Haftu w Chadrac 2015 (3)

Nie sposób pokazać wszystkich prac, ale chociaż troszeczkę. Nasz salon składał się z dwóch części; były stoiska z mnóstwem różności, materiałami, dodatkami, guziczkami, nitkami akcesoriami do szycia i haftu i bardzo, bardzo żałuję, że wystawcy nie pozwalali robić zdjęć. Druga to część ekspozycyjna i dzisiaj uchylam rąbka właśnie tej części.


















Wiele technik, mnóstwo pięknych przedmiotów i naprawdę ogromne zainteresowanych. Miód na serce, że tak wiele osób przyszło, by uczestniczyć w naszym święcie. Dla mnie, osobiście - ogromną radość sprawiły mode osoby, które noszą wykonane przez siebie rzeczy - torby, broszki, pierścionki, dziane swetry...coś niesamowitego. 


Pozdrawiam i zapraszam.

środa, 28 października 2015

Salon Patchworku i Haftu w Chadrac 2015 (2)

Odsłona "SALONU" po raz drugi.
Ogromnym i bardzo miłym zaskoczeniem były dla mnie dwa stoiska. Pierwsze, to ciąg dalszy mojej podziwianej w poprzednim poście torby.
Stoisko obsługiwały dwie osoby. Niemałym zaskoczeniem był kurs prowadzony przez mężczyznę - bardzo miłego - który pokazał haft wstążeczkowy w postaci mikroskopijnych różyczek. Zgromadził przy sobie całe grono kobiet. Był rewelacyjny. Można było na stoisku kupić przecudne wstążeczki jedwabne, w bajecznych kolorach, igły do haftu i można było uczyć się i patrzeć i słuchać. Poniżej krótki i mam nadzieję, że przejrzysty kurs "różyczek". Proszę,zwróćcie uwagę na biżuterię na dłoniach...i tam wykorzystano te maleńkie różyczki.








Drugim męskim odkryciem był Pan, który pokazał swoje hafty krzyżykowe. Niestety nie można było zrobić zdjęć. Pozwolił mi tylko na te dwa poniższe zdjęcia i to  nie jestem z nich zadowolona, ale zdjęcia zrobione przez lupę. Krzyżyki były tak maleńkie,że oglądałam je przez lupę. O profesjonalizmie można powiedzieć, że prawa i lewa strona haft jest idealna - ta była.



To nie jest koniec osłon, zapraszam na następne. Już dzisiaj nie zarzekam się, że nastąpi to jutro, bo niestety bez własnego komputera, czasami trudno dotrzymać terminów.
Serdecznie Was Wszystkim pozdrawiam i zapraszam.

środa, 21 października 2015

Salon Patchworku i Haftu w Chadrac 2015 (1)


Trzecia edycja " SALON BROD et PATCH EN VELAY".
Do organizacji tej imprezy nasz zespół przygotowywał się od kilku miesięcy. Dla mnie był to pierwszy raz. Organizacja spoczęła w głównej części na naszej Pani Prezydent koła Art Textil 43 i ścisłego grona organizacyjnego. Lecz każda z nas miała w tym przedsięwzięciu swój udział. Na początku chciałam od razu pokazać Wam całą imprezę, ale po chwili namysłu postanowiłam dawkować tę przyjemność, bo była to czysta przyjemność ... i tylko mi żal, że nigdy nie uczestniczyłam w podobnej imprezie w Polsce, a przecież robimy takie piękne rzeczy.
Tak więc zapraszam do odsłony pierwszej: 


Torba , która mnie po prostu zachwyciła, a Was?





Pozdrawiam i zapraszam jutro do następnej odsłony.

piątek, 16 października 2015

Jesienne chmury


 Patrzycie czasami w chmury?













czwartek, 15 października 2015

Ostatnie kolory jesieni


Za oknem pierwszy śnieżek, szaro, buro, zimno i zupełnie nie mam ochoty wyścibić z domu chociaż kawałeczek nosa. A w aparacie zostały mi zdjęcia z ostatniego spaceru. Teraz rzadko zabieram ze sobą aparat fotograficzny na spacer taki przydomowy... Ale pogoda była śliczna, światło jedno z moich ulubionych, więc pomyślałam czemu nie, a może znajdę coś fajnego przez obiektyw?
Jesień kojarzy mi się zawsze ze złotymi drzewami, szeleszczącymi liściami pod stopami, zimnymi porankami i cieplutkim szalikiem wokół szyi. Jesienią też zawsze odzywa się moja wieczna tęsknota za Kanadą , a właściwie za jesienią w tym kraju. Kaskady barw są tam nieporównywana do niczego innego i nie oddają tego żadne filmy, czy pocztówki. Dlatego poszukałam tych barw, gdzie Matka Natura maluje je według swojego upodobania, nawet w najdrobniejszych roślinach. Znalazłam je nie tylko na spacerze, ale i we własnym ogródku...kolorowe werbeny, które planowałam wyrwać już tydzień temu, kwitną, jakby słyszały moje niecne myśli o ich uśmierceniu, a tymianek i rozmaryn rosną chyba na wyścigi. Poplon w postaci rzodkiewek chyba nie wytrzyma konkurencji zimy i nie zdążę nacieszyć się młodymi rzodkiewkami ...jesienna porą.













Mam nadzieję,ze spodobały się Wam moje poszukiwania kolor.
Pozdrawiam wszystkich gorąco i cieplutko i już z ciepłym szalikiem na szyi.