czwartek, 18 grudnia 2014

I jeszcze jeden patchwork




"Recykling - rozumie się przez to odzysk,w ramach, którego odpady są ponownie przetwarzane na produkty, materiały lub substancje wykorzystywane w pierwotnym celu lub innych celach".

Mój nowy patchwork,na pewno można podciągnąć pod tą definicję. Dawanie nowego życia starym,często zużytym zapomnianym przedmiotom to nie taki znowu nowy wynalazek. Oglądając blogi, podziwiam Wasze prace z meblami, które pieczołowicie odnawiacie, tworząc rzeczy z duszą...Ja używam do tego koszul z wysprzedaży. Mam zgromadzony ich spory zapas. Zostały zakupione w rewelacyjnej cenie, materiał jest już  wyprany - a więc na pewno sie nie skurczy i nie zmieni koloru. Starałam sie kupować je z myślą o konkretnych pracach, dobierając kolorystycznie męskie koszule. Zapas zgromadziłam na kilka następnych kocyków. I prawdę mówiąc, nie mogę doczekać się uczucia, gdy zużyję je wszystkie. Pewnie zajmie mi to kilka lat. 
Inspiracją do niebieskiego patchworku był wypatrzony w internecie dywan. Pomyślałam, że skoro mam kilka niebieskich i szarych męskich koszul, jeden błękitny szlafrok zakupiony w sklepie z używana odzieżą .. to już najwyższy czas na krojenie, szycie i pikowanie. W głowie już kiełkuje pomysł na następny, tym razem w zielonych kolorach, a może w niebieskich....

A oto i moja inspiracja: 

zdjęcie ze strony: art dywany, wykładziny - dywan Eden Pixel Blue ED 11 


i moja twórczość...



Serdecznie pozdrawiam Wszystkich i dziękuję za odwiedziny 
i pozostawione komentarze.

wtorek, 9 grudnia 2014

Zintegrowane spotkanie w Le Puy.

   Zachorowałam i już miałam zrezygnować z tego spotkania, na które umówione były Panie z kilku stowarzyszeń craftowych regionu Auvergne. I jak w większości przypadków, dotyczących błyskawicznych decyzji - Dominique zmobilizowała mnie, abym nie rezygnowała i nawet chora przyjechała do Le Puy. 
Kaszlałam i kaszlałam, ale było naprawdę warto było tam być.
   Wszyscy dostaliśmy do zrobienia na tych warsztatach -  materiałowego ptaszka, każda z nas dostała 3 kolorowe kawałki materiału, maleńki słoiczek z koralikami. I prawie 60 osób w jednoczesnym czasie robiło małą zabawkę-dekorację.   
Atrakcją dnia była prezentacja prac, więc trudno mi sie powstrzymać, przed uchylenia rąbka tego spotkania. 



Pewnie zarzucę Was dzisiaj zdjęciami, ale tak trudno coś wybrać.
Więc spróbuje troszeczkę podzielić,ten pokaz, na kategorie .

I. Małe drobiazgi:





II. Torebeczki:




III. Patchwork:
















IV. Dekoracje do domu:




Tak naprawdę,to nie sposób pokazać wszystkiego, bo były i  zabawki i osobliwości, i hafty maciupeńkie, jak ziarno maku, ale zdjęcia i tak tego  nie uchwycą, mam jednak nadzieję,że zachwycą Was tak, jak mnie urzekły. 

czwartek, 4 grudnia 2014

Moje stowarzyszenie patchworku


Ostatnio zarzucałam Was zdjęciami, dzisiaj dużo skromniej, bo od nadmiaru...
Ten szary projekt, Panie z Art Textil 43 - mówią o nim "Zen", jest dla mnie pierwszą próbą w nowej technice. Patchwork - aplikacja przedstawia domki w zimowej scenerii. Fascynuje mnie nauka nowych rzeczy i gdy  już przezwyciężę obawy, że nie potrafię i właśnie porwałam sie z motyką na słońce, to praca pochłania mnie bez granic.


A tak prezentuje się skończone domki, moje pierwsze w tej fajnej technice.


środa, 3 grudnia 2014

Migawki z pierwszego ataku zimna...




 Tutaj, to pierwszy dzień, tak ulubionego przeze mnie szronu.
Pozdrawiam Wszystkich ciepluteńko.


piątek, 21 listopada 2014

Alpy


Sprawdziłam, w  prawie  prostej  linii, z Les Merles do Chamonix-Mont-Blanc, jest 285 km. Więc tym bardziej mój mózg nie pojmuje, jak to jest możliwe, że widzę z domu ten niesamowity masyw Mont Blanc. Pogoda przez ostatnie dni zafundowała nam ten widok. Wszystko zależy od przejrzystości powietrza. Dwa pierwsze zdjęcia zrobiłam z najbliższej okolicy, pozostałe ... nie mogłam oprzeć się by wejść na Mezanc i z góry zrobić te zdjęcia. 



popatrzcie w głąb zdjęcia...



To zdjęcia z Mezanc, weszłam tam z poświęceniem, bo tutaj jest już śnieg...ale musiałam sie z Wami podzielić tą niesamowitością.


Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za pozostawione komentarze.

wtorek, 18 listopada 2014

Świąteczny patchwork


Musze przyznać, że francuski rynek gazet z craftem jest fantastyczny. Tym razem przyciągnęło mnie powyższe zdjęcie, przyciągnęło, zauroczyło i od razu zakochałam sie w tych kolorach. Wyprawa do sklepu z materiałami "Mundial Tissou" też mnie nie zawiodła. Wybór materiałów ze świątecznymi motywami przyprawił mnie o zawrót głowy, ale na szczęście wybór był oczywisty.


 Zostało tylko zabrać sie do pracy. Jest to mój pierwszy patchwork z trójkątów. 


Końcowy efekt przedstawia sie tak. Ciągle zastanawiam sie, czy doszyć czerwone renifery, czy nie...pomóżcie w decyzji.
Serdecznie Wszystkich pozdrawiam, a szczególnie Osoby /Wy już wiecie, o kim mówię/, które nalegały, abym pokazała mój nowy kocyk.