Wiem, że lubisz muszle i dopingowałaś mnie wytrwale w haftowanym muszelkowym wieńcu, więc te zdjęcia są specjalnie dla Ciebie. To jest plaża w moim ukochanym Sete. Muszle można zbierać łopatą i to dosłownie. Od pewnego czasu usilnie staram się panować nad takowym zbieractwem, niestety bez powodzenia, no bo i jak? Moja przyjaciółka Maksia, a zawsze o niej myślę, jak sięgam po muszle, pewnie kazałaby mi wstawać o 6 rano i od bladego świtu zbierałybyśmy ten przecudny, darmowy materiał. Pisze o Maksi, bo chciałabym pokazać jej muszelkowe wieńce. Robi każdynastępny piękniejszy od poprzedniego. Dlatego staram sie zbierać muszelki dla mniej, aby tworzyła, bo ma czarodziejskie paluszki, zresztą popatrzcie...., acha jestem szczęsliwą właścicielką, aż trzych z Jej dzieł.
Wspaniałe!
OdpowiedzUsuńA taka plaża z muszelkami... chyba bym z cały workiem wyszła
Uwielbiam muszelki,i wszystko związane z morzem,a ten wieniec jest prześliczny.
OdpowiedzUsuńO Boze ile dobra!!! Ja pamietam jak w Polsce wstawalam i o wschodzie slonca lecialam na plaze zeby zebrac jakies muszelki... A tu wiadrami mozna je sbierac!!!
OdpowiedzUsuńCudo!!!
Kobieto kochana czy chcesz abym się zawału nabawiła lub innej choroby serducha ??? Toż przecież istny raj . I znowu wzdycham i napatrzeć się nie mogę.
OdpowiedzUsuńWieniec muszelkowy cudowny i taki w moim stylu .... pasił by mi do mojej muszelkowej łazienki. Dziękuje za dedykowanego dla mnie pościka.
Uściski
toz to prawdziwy muszelkowy raj...wysyp jak sie patrzy...wianuszki muszelkowe to prawdziwe dziela...
OdpowiedzUsuńPlaża - raj dla zbieraczy muszli :) Ja chyba też nie mogłabym się powstrzymać... A wieniec - przepiękny!
OdpowiedzUsuń