No coż....wyrosły i czekają tylko na to by wskoczyć do koszyka, a po przyniesieniu do domu zamieszkać w szklanych mieszkankach zalane zalewą octową...lub co stało się w moim przypadku, przemienione zostały w moją ulubioną zupę grzybową. Im wiecej rodzajów grzybów, tym lepsza. W ubiegłym roku jadłam, we Francji, bardzo smaczną zapiekankę ziemniaczano- grzybową. Przepis jest tak banalnie prosty, że proszę bardzo, oto recepturka
- ziemniaki obieramy i kroimy w plastry o grubości około 1-2 mm, lub tak jak lubicie.
- grzyby - uprzednio ugotowane w osolone wodzie i odcedzone.
- w blaszce układamy najpierw ziemniaki, na to układamy grzyby ( polecam ułożenie ich całymi kapeluszami do góry i znowu ziemniaczki. Całość zalewamy śmietaną 18 % wymieszaną z solą i pieprzem.
- zapiekamy około 1 godziny i 15 minut w temperaturze 180 stopni. Całość przechodzi cudownym aromatem leśnych grzybów, dodatkowo wytwarzając smakowity sos. Polecam!
Poniżej zdjęcia z naszej niepowtarzalnej Puszczy Augustowskiej.
Ja w tym roku jakoś nie miała jeszcze okazji wybrać się na grzybki ... Może w przyszłym tygadniu uda mi się odwiedzić las, a przy okazji to i moze jakiś grzybek sie znajdzie.
OdpowiedzUsuńUsciski
Grzybki to mój ulubiony przysmak. Lubie je w każdej postaci: czy to marynowane, czy w pierogach, czy z jajkiem, na Wigilię obowiązkowo zupa z prawdziwków i najsmaczniejsza rzecz pod słońcem - DUSZONKA Z RYDZY ze śmietaną... mmmmm...
OdpowiedzUsuńNo i biegam na te grzyby w las, a robota też w lesie :)))
Pozdrawiam!