wtorek, 31 stycznia 2012

Ostatni dzień stycznia i trochę chwalenia się..

Jeszcze nie mogę nacieszyć się zimą,ciągle zerkam za okno, stąd więc, jeszcze kilka zdjęć:

nasze zimowe drzwi do świata...
i najbliższy widok z ganka, aby nie za daleko wystawiać nogi na mróz,

Kawałek Guzika ...
To dzieło zdolnych rączek mojego Taty - wielopoziomowy karmnik dla ptaszków.

Moje ukochane renifery, pilnują domu rodziców.







Pierwsze króliczkowe jajko, na pewno nie ostatnie.

Moja praca z ubiegłego roku, kolory dodają mi pogody ducha i energii.
 

 Tak naprawdę, ten obraz jest moją dumą , 
bo z robiony długo, na drobniusieńkiej kanwie, 
skończony i oprawiony w tym roku.





4 komentarze:

  1. piekne widoki za oknem...zajaczkowe jajko wyszlo pieknie...a co do obrazu,powinnas byc z niego dumna...wyszedl wspaniale...gratuluje...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zauważyłam tego obrazu wcześniej... brak mi słów.. ponieważ mało który obraz o tematyce religijnej mi sie podoba! ,prawda jest też taka ,że wzory nie sa zbyt ładne , ale ten jest wyjatkiem! Bardzo bym chciała kiedys taki wyszyc ,chociaz ostatnio zdaje sobie sprawe ,że jest to trudne ze wzgledu na czas.Dlatego tym bardziej podziwiam i zazdroszczę.
    Powinnas go bardziej wyeksponowac.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie. Ten karmnik to raczej pałac dla ptaków - tyle tam miejsca. Śliczne te kolorowe jajeczka.

    OdpowiedzUsuń