niedziela, 5 lutego 2012



Dostałam prezent, tym dla mnie wartościowszy, że darczyni w osobie Dominique wykonała go własnoręcznie. Jest to woreczek do przechowywania suszonych kiełbasek, regionalnego przysmaku tejże okolicy. Niestety chyba nie będę w stanie wykorzystywać go do tego celu, jest taki piękny. Jest bardzo starannie wykończony, ma w środku lnianą podszewkę, śliczną kratkę w beżowym kolorze, a haft jest wykończony ręcznie przyszytą zygzakową taśmą, sznureczek do ściągania w kolorze świnki, wszystko ładne i gustowne. I wiem, że był wykonywany z miłością, w każdym razie ja zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, a że apetyt rośnie w miarę "dostawania" możne zdarzy mi się też otrzymać woreczek do bagietek?



Powolutku zaczynam wyszywać wiosenne drobiazgi, takie mini prace w międzyczasie.
Tutaj wykorzystałam dwie od dawna zakupione ramki, które aż prosiły się, aby coś do nich zrobić i tak powstały dwa niebieskie jajka.



Niestety nie mogę powstrzymać nieodpartej chęci pokazywania zimowych zdjęć.
Poniżej kilka z dzisiejszego spaceru.
 


... nie opuszcza mnie fascynacja formami, jakie tworzy przyroda.

To wygląda jak guzikowe lekcje pływania stylem "żabka", ale na pieska.... 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz