piątek, 12 października 2012

A u mnie raczek ...

 Wczoraj obejrzałam z wielką przyjemnością blogi zapobiegliwych koleżanek. Pamiętam, że pracując zawodowo, zawsze około września mówiłam swoim koleżankom..."no cóż, już niedługo święta", co wzbudzało spojrzenia z politowaniem i komentarz typu "oj, Skrodzia, ty jak coś wymyślisz". Ale święta maja to do siebie, że po cichaczu zbliżają się wielgachnymi krokami. I zawsze w grudniu słyszałam..."a pamiętacie jak Skrodzia mówiła, tak niedawno,że już niebawem będą święta". 
 Tak jest co roku, po prostu skradają się po cichaczu i niebawem są. 
Mój kwiatek, pospolicie zwany raczkiem, zakwitł właśnie teraz. Jest obsypany czerwonym kwieciem i tylko pamiętać należy, by nikt nie zmienił mu miejsca postojowego, bo wtedy duża szansa, że mu się nie spodoba nowe miejsce i starym zwyczajem zrzuci wszystkie kwiatki. 
Jego stan niechybnie przypomniał mi  o świtach. Wczoraj nawet uszyłam czerwony lniany obrus.
 A dzisiaj wyciągnęłam z czeluści wzór obrazka. Schemacik zakupił mi mój mąż, w odzewie na moje jęczenia, że jest mi on niezbędny do życia. W Polsce zakupiłam kanwę i mulinę...ba, posunęłam się nawet do tego, że Pan ramiarz zrobił mi do tego niewykonanego jeszcze obrazka ramę.
I wszystko było by rewelacyjne, gdyby nie fakt, że mam ostatnio lenia na plecach jeśli chodzi o wyszywanie. Zagnieździł się i chyba już nawet nogi przewiesił z przodu moich ramion. Jutro będę go wypędzać. 
Chciałam jeszcze serdecznie przywitać nowych obserwatorów na moim blogu. Dziękuje Wam, że jesteście.


9 komentarzy:

  1. jak szybciutko wypedzisz lenia to hafcik do swiat bedzie gotowy...trzymam mocno kciuki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, Ty to masz zdrowe podejście do życia. Zawsze potrafisz mnie trochę pogonić ...
      Dziękuję.
      Uściski!

      Usuń
  2. Śliczny obrazek! Zapisuje sie do obserwatorów;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za doping, to naprawdę motywuje. Sanki zaczęte niedługo może jakaś mała osłonka...
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  3. U mnie tego kwiatka grudzień nazywają :) Sanie są śliczne, masz rację czas do świąt biegnie szybciej niż zwyczajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z czystej ciekawości sprawdziłam nazwy tego kwiatka i oto one: Kaktus bożonarodzeniowy, Grudnik, Zygokaktus, – Schlumbergera truncata. W każdym regionie Polski inaczej, u nas na Podlasiu najczęściej nazywany raczkiem, pewnie ze względu na kolor kwiatów. Mam tylko nadzieję, za zakwitnie u mnie i na Boże Narodzenie, a nie tylko teraz...

      Usuń
  4. U mnie też zagnieździła się ta wstrętna bestyjka i nie che dopuścić do igły ..., a dzień za dniem tak szybko umyka. Planów duża , wzorów jeszcze więcej a leniuch się uśmiecha ....
    Uściski.Bernadka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, ta nawałnica planów może zdemotywować. U mnie bestyjka została pogoniona, i sanki powoli wyłaniają się z otchłani białej kanwy.
      Uściski Aga

      Usuń
  5. no naprawdę, jak prawdziwa ta wstążka - rewelacyjny będzie obrazek :)

    OdpowiedzUsuń