piątek, 13 kwietnia 2012

Same nowości, czyli krzyżyki i Alpy


Ale po kolei; muszelki kolorami wyszyłam tuż przed świętami, 
teraz zostały mi niewdzięczne prace,
 czyli obwolutki, ale już nad tym pracuję.
I największa dla mnie niespodzianka. Moje dwa powyższe obrazy pojechały do galerii w Lyonie. Nawet boję się jeszcze cieszyć...
A to poniedziałkowa - jeszcze świąteczna wycieczka. Alpy, Alpy, Alpy. Z naszego kuchennego okna o wschodzie słońca widać 4 szczyty, są malutkie, ale widoczne. Te tutaj przerosły moje wyobrażenia. Są ogromniaste.

A to Mont Blanc. Mnie zaczarował. Do tej chwili nie byłam zwolenniczka górzystych terenów,
 ale to...to zupełnie coś innego. Potęga i siła, i nieskazitelne piękno.

4 komentarze:

  1. Ach te muszelki :) :) :)
    Zazdroszczę Ci widoku i to z tak bliska przepięknych gór .
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne prace ,życze samych sukcesów na tym polu, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ piękne te egipskie hafty ;o) Robią niesamowite wrażenie ;o)

    PS. Kochana mam prośbę o usunięcie weryfikacji obrazkowej, uwielbiam komentować ale taka weryfikacja strasznie psuje radość z komentowania ;o( Tutaj zrobiłam instrukcje jak ja wyłączyć: http://mysiowyzakatek.blogspot.com/2011/08/rr-tea-time-5.html

    Buziaki
    Mysia ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysia, wielkie dzięki, nawet nie wiedziałam, ze mam to włączone. Już naprawiłam. Dziękuję za pomoc i komentarz/

      Usuń