czwartek, 17 listopada 2011

Jesienny spacer

Od tygodnia wieje silny mistral. Pada i pada, ale dzisiaj mimo pochmurnej pogody, ale braku deszczowych kropli postanowiłam wytoczyć sie z cieplutkich pieleszy domu i obejrzeć świat zewnętrzny, a tak oto wygląda....

na pewno poziom wody podniósł sie zdecydowanie, bo nie było wcześniej widać tej wijącej się rzeczki,
 a niebo, sami spójrzcie...
wiatr spowodował, ze drzewa straciły swoje liście...prawie wszystkie, to już ostatnie kolory tej jesieni,
a ta czerwień - zawsze zaskakują mnie kolory wydobywające sie z burej ziemi...
 A to moj piesek - Gouzik /wg francuskiej pisowni/, u nas Guzik, Guzio, Guzidło...


I to dzisiaj ostatnie z moich ulubionych, okolicznych miejsc, bo mam nadzieje pokazać je wiosną i latem. 
To mój ukochany dziki skalnik, Matka Przyroda ma profesurę z projektowania zieleni...

2 komentarze:

  1. Ja lubie deszcz ! Kocham deszcz! :)

    Szkoda, ze takie male zdjęcia. Proszę dodawać większe. Wtedy jest lepszy efekt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marto, bardzo dziekuję za każdą rade jestem raczkujacym blogowiczem. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń