poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty...i po wiośnie.



    A u nas zapachniało wiosną. Na dowód tego zdjęcia obok. W moim ogródku zakwitły krokusy, które przytuliły główki do kamienia przywiezionego z Alp. Mam takie coś, że z każdego miejsca staram się przywieźć kawałek skałki. W moim ogródeczku jest ich już spora ilość. Codziennie starałam się odkrywać nowe oznaki Pani Wiosny. 
  Szczególnie tulipany są moimi faworytami, bo takie dzielne, opierają się zmienności atmosfery. Przeżyły już mróz, dzielnie zbierały pierwsze krople deszczu i zawsze podnoszą się po tych przeciwnościach losu, by zakwitnąć paletą barw. Podglądam ich stożki z zawiązkami liści, a czasami nawet cebulki - chyba zakopałam niektóre za płytko, a mimo to lgną do życia. Do dzisiaj trwała to moja wiosna. 
    Chyba z Polski została przedmuchana Pani Zima. bo dzisiaj ... za oknem wszystko białe. Puch pokrył moje dzielne kwiatki i wszystko dookoła...
     W życiu craftowym - uczestniczę w SALu sosnowym u Agnieszki, powoli "podlewając" wzór krzyżykami. Zostałam zauroczona tym wzorem, bo moje ostatnie postanowienie to było wyszycie posiadanych już wzorów -  ale człowiekowi  ta zawsze coś zamiesza w głowie i stąd nowa praca.


Mimo, że nie za często ostatnio goszczę własnym na blogu, 
to bardzo dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają.
Aga